Dzień dobry :)
Walentynki to święto nieco kontrowersyjne :) Jedni obchodzą je hucznie, inni z kolei wcale, twierdząc, że miłość okazywać sobie należy przez cały rok. Ja i moja druga Połówka jesteśmy gdzieś pośrodku tych dwóch biegunów, ale w tym roku postanowiliśmy świętować :) Wczoraj, przewidując dzisiejsze oblężenie restauracji, wybraliśmy się na kolację. Były także drobne prezenty :) Oto mój:
Nie mogło zabraknąć czerwonej róży. W torebce były oczywiście kosmetyki:)
Lakier i utwardzacz z Inglota i odżywka do włosów Loreal Elseve :)
Miałam na sobie sukienkę, o której pisałam TUTAJ. Kilka osób było ciekawych jak wygląda "na modelu", więc odważyłam się i wrzucam swoje zdjęcie :D Nie jest ono najlepszej jakości, ponieważ zrobione zostało w pośpiechu, ale myślę, że oddaje istotę rzeczy :)
Życzę Wam wszystkim dużo miłości :) Nie tylko 14 lutego, ale przez 365 dni w roku :)
Pozdrawiam :)