Dzień dobry :)
Nie wspominałam Wam jeszcze o tym, że postanowiłam wprowadzić do swojej szafy nieco klasyki, a co za tym idzie - kupować mniej, ale za to rzeczy lepszej jakości, rzeczy, co do których będę miała pewność, że nie będą leżeć na dnie szafy i jej "zagracać" :) Nie uległam tym samym wszechobecnej modzie na minimalizm, moja postawa jest raczej podyktowana zdrowym rozsądkiem. Zmiana mojego nastawienia wynika głównie z tego, że podczas niedawnych wiosennych porządków bardzo dużo rzeczy poszło do wyrzucenia. To samo dotyczy kosmetyczki. Wyrzuciłam wszystkie kosmetyki, którym kończył się termin ważności, stare lakiery do paznokci, itd. Moje serce co prawda zabolało, jednak pomogło mi to ocenić moje podejście do kwestii oszczędzania, promocji i "robienia zapasów". A oto kilka prostych zasad, którymi postanowiłam się kierować:
1. Jestem osobą, która bardzo delikatnie się maluje,a więc nie potrzebuję pięciu tuszów do rzęs, niezliczonej ilości podkładów, paletek cieni do powiek, szminek, itd. Tym samym daję sobie szlaban na zakup kolorówki.
2. Do tematu promocji od tej chwili staram się podchodzić "z głową" - a więc kupuję dany produkt wtedy, gdy kończy mi się poprzedni. Nie robię zapasów, ponieważ w rezultacie niektórych rzeczy nie zdążę zużyć ze względu na ograniczony okres ważności.
3. Wprowadzam klasykę do szafy, a więc kupuję rzadziej oraz kupuję rzeczy, które sprawdzają się w każdej sytuacji. Mogą być one droższe, a więc lepszej jakości, ale zdecydowanie takie, po które będę sięgać często.
4. Przestaję kupować ubrania "na jeden raz", ekstrawaganckie, jaskrawe. Nigdy nie czułam się w nich dobrze, ale tak sie dziwnie składa, że miałam ich całą szafę :/
5. Podczas zakupów w szmateksie stawiam także na funkcjonalność oraz na "jakość", a nie na "ilość".
6. Najważniejsze - robię zakupy w sposób przemyślany, a nie pod wpływem impulsu.
A teraz nadszedł czas na to, abym pochwaliła się takim właśnie przemyślanym zakupem. Kilka dni temu wybraliśmy się z M. na małe zakupy i wcieliłam w życie powyższe zasady. Pojechałam tam z postanowieniem, że kupię wyłącznie buty (wiedziałam od początku jakie chcę i liczyłam się z ich ceną). Udało się - co prawda wiele rzeczy mnie kusiło, ale udało mi się powstrzymać. A teraz krótko na temat wspomnianego zakupu - w mojej szafie brakowało czarnych butów na obcasie, które pasują niemal do wszystkiego, są dobre na każdą okazję i nigdy nie wyjdą z mody. Co prawda kosztowały 220 zł, jednak wiem, że długo mi posłużą. Są to chyba najwygodniejsze buty na obcasie jakie kiedykolwiek miałam, idealne :) Nie pochodzą z typowej sieciówki (prawdę mówiąc nie pamiętam nazwy sklepu :D).
Oczywiście na nodze prezentują się o niebo lepiej :)
Dodatkowo kupiłam sobie kilka maseczek Ziaja w ich firmowym sklepie. Próbki otrzymałam gratis :)
Na sam koniec chciałam Wam jeszcze polecić pewną lekturę, którą czytam namiętnie od kilku dni. Jak już wiecie, uwielbiam biografie słynnych kobiet. Tym razem przyszła pora na "Helenę Rubinstein. Kobietę, która wymyśliła piękno" M. Fitoussi. Jest to opowieść o życiu założycielki olbrzymiego imperium kosmetycznego, na co wskazuje już sam tytuł :) Polecam gorąco :)
Miłego dnia :)
do 2 pkt zawsze się stosuję:))
OdpowiedzUsuńPodczas zakupów ubraniowych tudzież kosmetycznych przeważnie stosuję podobne zasady. Choć nie powiem raz na jakiś czas łamię je, przecież właśnie po to są zasady :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobre zasady. Podpisuję się pod nimi obiema rękami, chciaż w praktyce różnie bywa. Z kosmetykami potrafię zachować umiar, ale jesli chodzi o ubrania zdarza mi się dokonywać nie przemyślanych zakupów....A buty bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńButy są śliczne i prezentują się rewelacyjnie nawet "nie-na nodze" ;)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam wiele dobrych słów, sama nie miałam okazji przeczytać ;/
Super, że dostałaś tyle próbek - miłego testowania.
Zapraszam do mnie na wielkanocną babkę ;) http://wenus-lifestyle.pl/2014/04/babka-wielkanocna/
UsuńDziękuję :)
UsuńEkstra buciki!
OdpowiedzUsuńCzytałam tę biografię i strasznie, ale to strasznie mi się podobała...teraz czytam o Coco Chanel Lisy Chaney i też jest bardzo fajna, choć dużo grubsza i bardziej szczegółowa:) Poza tym w połowie przeczytana czeka na mnie biografia Versace Deborah Ball...czy wspominałam, że też uwielbiam czytać książki na temat sławnych ludzi, szczególnie związanych z modą i kosmetyką?:D
OdpowiedzUsuńA i dodam jeszcze, że butki super...klasyczne, eleganckie:)
Ja właśnie skończyłam książkę o Coco :) :) :) Chyba mamy podobne zainteresowania literackie :)
UsuńNawet nie wiesz jak mnie to cieszy:] będę szukać inspiracji co by tu znowu przeczytać:D
UsuńTeż chcę takie buty! Pod warunkiem, że by mnie nie otarły :)
OdpowiedzUsuńButy polecam :)
UsuńJa niestety kupuję od wpływem impulsu i często ''na jeden raz'' :)
OdpowiedzUsuńfajne buciki:)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne buty:) Tyle, że z Ryłko. I książkę też:)
OdpowiedzUsuńJa też nie uległam tej modzie, śmiem stwierdzić że refleksja dotycząca marnowania produktów i nie kupowania nowych pojawiła się przed sezonem na minimalizm. Uświadomiłam sobie, że nie potrzebuję 7 żelu pod prysznic, wolę zużyć to co teraz mam, bo i tak reszta tylko się pomarnuje a za to można kupić coś naprawdę przydatnego. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńBardzo fajne klasyczne buciki. :)
OdpowiedzUsuńja w lumpeksie nie mogę się opanować i stawiam na ilość ;)
OdpowiedzUsuńteraz przestałam chodzić, to dobre dla portfela i szafy :)
Zgadzam się :D "Odwyk" od czasu do czasu jest wskazany :D
UsuńRównież staram się się robić przemyślane zakupy. Bywało u mnie tak, że na siłę coś kupowałam, bo przecież jest taka niesamowita wyprzedaż. Teraz szukam konkretnych rzeczy, których naprawdę potrzebuję, oszczędzam czas, pieniądze i miejsce w szafie, szafkach :D
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak samo postępuję :D I dobrze mi z tym :D
UsuńJa swoją szafę już prawie zdyscyplinowałam i jest o niebo lepiej. Z kosmetykami jeszcze się borykam.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak porządki w szafie :)
Usuń;)
OdpowiedzUsuń